czwartek, 7 czerwca 2012

Comino:)

Co to byl za dzien! 
W zwiazku z faktem, iz dzisiejsze swieto jest dniem wolnym od zajec szkolnych, rano wyruszylismy na wycieczke w miejsce, ktore najbardziej utkwilo w pamieci tym, ktorzy odwiedzili Malte w ubieglym roku. Comino! Nazwa ta zelektryzowala wszystkich i spowodowala, ze dosc wczesnym rankiem wszyscy zwarci i gotowi stawili sie w umowionym miejscu punktualnie. Krótki przejazd autobusem do portu, zaokretowanie i ruszylismy! Cierpliwosc nasza zostala wystawiona na probe, bowiem plynelismy na Comino nie najkrotsza trasa, a wzdluz poludniowego wybrzeza Malty. Dzieki temu jednak moglismy z perspektywy morza podziwiac salynna Lazurowa Grote, klify Dingli czy Golden Bay, gdzie plazowalismy w poniedzialek. Gdy niektorzy z nas zaczynali juz nudzic sie na lodzi, oczom naszym ukazala sie ona... The Blue Lagoon... Szalenstwo plazowania, opalania i skokow do wody trwalo trzy godziny (dlaczego tak krotko?!), po czym znow wsiedlismy na poklad naszej lodzi i wzdluz polnocnego wybrzeza Malty poplynelismy do Sliemy. Po drodze widzielismy m.in. wyspy Sw. Pawla - dwie niewielkie wysepki o ktore w 60 roku n.e. rozbil sie okret wiozacy Pawla do Rzymu na stracenie. Swiety przebywal na wyspie przez kilka miesiecy nawracajac w tym czasie jej mieszkancow na chrzescijanstwo. Wczesnym wieczorem wrocilismy do naszych rodzin, a teraz cierpimy, bowiem wiekszosci z nas nadmiar slonecznych kapieli dal sie we znaki;)

Fotki 'wrzucimy' jutro, jako ze dzis nie mamy takiej technicznej mozliwosci:(
No i przepraszamy za brak polskich znakow, ale tekst powstaje na 'tubylczym' komputerze...

Upalnie i slonecznie pozdrawiamy wszystkich naszych czytelnikow! I nie tylko...












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz